Dzisiaj wpis, do którego szykowałam się dosyć długo i włożyłam w niego sporo wysiłku i własnego czasu, myślę jednak, że może się Wam całkiem przydać. Poniżej spisałam swoje ulubione przyprawy i “doprawiacze”, dzięki którym będziecie wiedzieć, jak dodać smaku roślinnym potrawom.
Wszyscy moi czytelnicy dobrze wiedzą, że uwielbiam prostą, minimalistyczną kuchnię, a w swoich przepisach używam głównie łatwo dostępnych składników. Uważam jednak, że są takie składniki, które warto mieć w swoim kuchennym przyprawniku, pomimo tego, że trzeba się o nie pofatygować do większego sklepu, lub nawet zamówić z portalu internetowego.
Wiem, że nie wszystkie składniki, które wymieniam poniżej wpisują się w definicję słowa “przyprawa”, jednak je wszystkie używam w swojej kuchni jako “doprawiacze”, “dosmaczacze”.
Mam nadzieję, że ta moja lista ułatwi Wam nieco gotowanie i doprawianie, a może nawet zdecydujecie się na wprowadzenie danego produktu na stałe do waszej kuchni.
7 najlepszych i najbardziej przydatnych przypraw, dzięki którym będziecie wiedzieć, jak dodać smaku roślinnym potrawom
a
Sos sojowy
Mówi się, że przed tygodniowymi zakupami w lodówce zostaje głównie światło i musztarda. W mojej lodówce jednak stanowczo jest to światło i sos sojowy. Nie dlatego, że mało go zużywam, a dlatego, że jest to absolutnie niezbędny składnik w mojej kuchni.
Kiedy kończy się moja standardowa półlitrowa butelka zawsze zapisuję sos sojowy na samej górze listy zakupowej.
Miłością do smaku umami pochodzącego z sosu sojowego udało mi się zarazić moją własną mamę. Zawsze, kiedy odwiedzam rodziców mogę liczyć na to, że znajdę min. dwie otwarte buteleczki w ich lodówce 🙂
Kiedyś znajomy zapytał się mnie w jaki sposób zużywam sos sojowy w takich ilościach, bo on nie mógł wykończyć swojej 100-ml buteleczki. Zastanowiłam się i stwierdziłam, że chyba do większości słonych potraw, jednak najczęściej do:
- buliony i zupy – używany w małych ilościach zapewnia głębszy i bardziej wyrazisty smak (np. cytrusowy krem z batata),
- potrawy z grzybów i pieczarek – mocno podkreśla naturalne, grzybowe smaki (np. pieczeń grzybowa z sosem żurawinowym, fasolka z boczniakami w sosie śmietanowym),
- potrawy a’la mięsne (gulasze, kotlety, pieczenie, granulaty sojowe) – wszędzie tam, gdzie tradycyjnie występują mięsne smaki, sos sojowy pomaga swoim głębokim smakiem (np. pieczone tofu w marynacie),
- w połączeniu z orzechami w wytrawnych posiłkach – fantastycznie pasuje do sosów opartych na blendowanych orzechach albo maśle orzechowym (np. wegańskie kumpiry z sosem orzechowym).
UWAGA: Na rynku mamy sos sojowy jasny i ciemny. Różnią się stopniem przefermentowania sosu. Jasny jest delikatny, a ciemny ma mocny, intensywny, sojowy smak. Osobiście wolę jasny sos sojowy, ponieważ dodaje głębokiego smaku umami do potraw, nie przyćmiewając przy tym innych smaków soją.
Papryka wędzona
Tę przyprawę “odkryłam” w swojej kuchni stosunkowo niedawno, bo jakieś 2 lata temu. Generalnie często potrzebuję sporo czasu, żeby wypróbować modne składniki, do takich nowości podchodzę z pewną dozą niepewności. Z papryką wędzoną jednak przepadłam po pierwszym wypróbowaniu. Wcześniej, żeby dodać wędzonego posmaku, podsmażałam wędzone tofu. Papryka wędzona ma jednak o wiele szersze i łatwiejsze zastosowanie.
W tym momencie jest już dla mnie niezastąpiona do:
- potraw a’la mięsnych – takich, gdzie mięso, np. boczek jest tradycyjną częścią przepisu, (np. bigos, pieczenie, kotlety, przekąski na grilla),
- do gulaszy, potrawek, zwłaszcza z udziałem papryki, pomidorów i pieczarek – papryka wędzona po prostu śwetnie pasuje do potraw, które są w naturalnie czerwonych kolorach (np. fasolka po bretońsku, sosy myśliwskie, gulasze warzywne, leczo, gęste sosy pomidorowe)
- marynaty – nadaje świetnego aromatu wszystkim “stekom”, pieczonym kotletom z tempehu, seitana, czy tofu,
- roślinnych burgerów – papryka wędzona wprowadza smak i zapach inny, niż typowo “warzywny” (np. tofu burger).
TIP: papryka wędzona lubi się łączyć ze słodkim smakiem. Jeśli ją wykorzystujecie w marynacie do tofu, dodajcie łyżkę, albo dwie syropu roślinnego albo miodu.
Płatki drożdżowe
Kolejny już niezbędnik. Skradł serce moje i całej rodziny. Płatki drożdżowe mają intensywny smak, który idealnie opisała moja przyjaciółka Asia jako smak posypki chrupków orzechowych. Ja ten smak odbieram właśnie jako serowo-orzechowy. Szczerze mówiąc jeszcze nie znalazłam wytrawnej potrawy, do której by mi płatki drożdżowe nie pasowały.
Jeśli mam leniwy dzień, nie chce mi się przyprawiać swojego jedzenia, używam płatków drożdżowych. Łyżka do jakiejkolwiek potrawy wyciąga idealne kremowe, przepyszne smaki. Razem z moją mamą traktujemy płatki drożdżowe, jak Azjaci glutaminian sodu – jako uniwersalny ulepszacz smaku 🙂 Płatki drożdżowe najlepiej sprawdzają się do :
- zamiast podsmażanej bułki tartej do gotowanych warzyw, np. kalafiora, fasolki szparagowej, bobu czy brukselki. Zapewniam Was, że jeśli zrobicie gotowanego kalafiora i obficie posypiecie go płatkami drożdżowymi, wszyscy będą wylizywać talerze. Jak u mnie w domu 🙂
- do roślinnych zamienników serowych smaków – dla mnie uniwersalnym, fantastycznym substytutem gładkich sosów serowych jest popularny i powszechnie kochany sos serowy z ziemniaka,
- do posypek a’la parmezan – po prostu zmielcie ze sobą siemię, migdały i płatki drożdżowe, a będziecie mieć zdrową posypkę do sphagetti i sałatek.
Miso
Mieliście kiedyś problem z przyrządzeniem dobrego, wegańskiego rosołu? Bez względu na to, ile daliście liści laurowych, lubczyku, włoszczyzny, czy grillowaliście cebulę, czy nie, smak pozostawał rozczarowująco płaski? No ja to przeżyłam.
Miso jest pastą z fermentowanej soi i tradycyjnie wykorzystuje się ją do przygotowywania japońskiej zupy bulionowej z tofu i wodorostami wakame.
Jednak jak się niedawno przekonałam miso jest SKŁADNIKIEM X we wszystkich roślinnych zupach bulionowych. Ma bardzo głęboki, słodko słony smak, który działa jak tuning dla smaku zupy.
Opłaca się kupić tę pastę, nawet przez internet, jeśli nie macie do niej dostępu we własnym mieście i dodawać ok. łyżkę, dwie do waszych zup. Przez to, że miso jest fermentowane, może długo postać otwarte w lodówce, w ostateczności można ją nawet przełożyć do foremki na lód i zamrozić jako pojedyncze porcje-kostki prawie rosołowe. Zobaczycie, zyskają jedynie głębi smaku bez przytłaczających, orientalnych smaków.
Czarna sól
Ta sól jest znana i używana głównie ze względu na swoją jedną, bardzo intensywną w zapachu cechę – aromat gotowanych jajek. Ja zbyt często jej nie używam we własnej kuchni, ponieważ jajka to ostatnia rzecz, do której mnie “ciągnie” ze wszystkich produktów odzwierzęcych.
Nie da rady jednak nie wpisać jej na taki ranking, ponieważ dobrze uzupełnia kuchnię roślinną o smak i zapach potraw, do których dużo z nas jest przyzwyczajonych od najmłodszych lat. Czarna sól świetnie się nadaje do:
- tofucznicy i innych zastępników jajecznicy – rozgniecione tofu naturalne, czarna sól, szczypta kurkumy, podsmażenie wszystkiego na cebulce i na ostatnią chwilę dodanie wody, w celu uzyskania delikatnej konsystencji – to najprostszy sposób na świetną prawie jajeczną tofucznicę 🙂 (np.”jajecznica” z granulatu sojowego“)
Masło orzechowe, mleko kokosowe
Te dwa składniki wrzucam do jednego worka, ponieważ pełnią w mojej kuchni taką samą rolę – rolę magicznego składnika, który z dobrej potrawy robi super przepyszne SuperDanie.
Jeden i drugi składnik są tłuste, więc idealnie wyciągają smaki potraw i je ładnie podkreślają.
masło orzechowe używam do:
- ciast, deserów – jako ich składnik lub jako rozpływający się dodatek na jeszcze gorące ciacho ledwie wyjęte z piekarnika. Sprawdza się i w połączeniu ze smakami czekoladowymi, jak i owocowymi np. w zapiekanych jabłkach, czy śliwkach (np. brownie z fasoli, chlebek bananowy),
- jako dodatek tłuszczowy do past kanapkowych (np. krem orzechowy),
- jako sos – masło orzechowe rozmieszane z wrzątkiem i zagotowane zamienia się w gęstą śmietanę (np. tofu w sosie pieczarkowo-orzechowym, kupmiry w sosie orzechowym, krem z buraków z fistaszkową śmietanką),
- w wersji łyżeczkowej albo palcowej – wyjadane prosto ze słoiczka
mleko kokosowe używam do:
- do zup (to moje ukochane zastosowanie) – najlepiej pasuje do barszczu, zup z soczewicy, dyni, marchewek, batatów. Jak dla mnie nawet w zupie pieczarkowej się sprawdza (np. pikantna zupa dyniowo-kokosowa, moja ulubiona zupa soczewicowa, barszcz ukraiński)
- do lodów – gęste i tłuste mleko kokosowe jest równym kandydatem dla klasycznych kremowych, mlecznych lodów (np. lody kokosowo-czekoladowe)
- do deserów – mleko kokosowe zastyga w niskich temperaturach jak masło, dlatego jest często wykorzystywane w kremach do tart i tortów roślinnych (np. czekoladowa tarta na wypasie, likier czekoladowy)
- do potrawek – jeśli lubicie indyjskie klimaty, to takie rozwiązanie też Wam podpadnie do gustu. Mleko kokosowe fajnie łączy się ze smakiem sezamu, curry, czy imbiru (np. warzywa z woka w sosie sezamowo-kokosowym)
Niby zwykłe, ale niezwykłe
Oczywiście na co dzień używam też zupełnie normalnych przypraw, które dostaniecie w każdym sklepie. W mojej kuchni często się pojawiają:
- czosnek i cebula – nie wyprę się polskiego pochodzenia. Ogromną część potraw rozpoczynam od podsmażenia cebuli i czosnku 😀
- majeranek – uwielbiam jego smak. Pasuje mi zarówno do zup, jak i gulaszy.
- świeża natka pietruszki – na jej punkcie mam żywieniowego świra, ale też po prostu ją bardzo lubię. Dodaję posiekaną do zup, gulaszy, makaronów, kasz, robię z niej pesto. No po prostu żyć bez niej bym nie potrafiła.
- przyprawa do gyrosa/kurczaka – tak, w mojej kuchni znajdują się takie mieszanki. Ja też czasami się spieszę (nawet dosyć często), a wtedy takie zestawy przypraw mocno ułatwiają życie. Przyprawę do kurczaka często dodaję do zapiekanej ciecierzycy, a przyprawę do gyrosa do najprostszego hummusu.
- curry – najlepiej w formie pasty curry, na co dzień gotuję sporo dań jednogarnkowych, a potrawka curry jest jednym z najszybszych dań, jakie lubię przygotowywać. Oczywiście w połączeniu z czubatą łyżką gęstego mleka kokosowego.
Doprawionego smacznego !
Diana
Super.dzięki
Świetny wpis.Dzięki.
umieszczamy link do artykułu o przyprawach u siebie na G+ itd. bardzo fajne. pozdrawiam!
Dzieki Wielkie!!
Świetny wpis, pełny inspiracji. Dziękuję ?