Pieczone samosy ze słodkim sosem paprykowym

Kiedyś, przez prawie rok pracowałam w indyjskiej knajpce. Ciężko mi oszacować, ile przez ten czas się nakleiłam samosów. Kilkaset? Brzmi jak horror, ale uwierzcie mi, to wcale nie spora produkcja sprawiła, że przez ten okres zjadłam ich może ze 3 sztuki. To poznanie od podszewki procesu powstawania tych pierogów mnie (lekko mówiąc) do niech zraził. Farsz zazwyczaj jest smażony na sporej ilości tłuszczu, a następnie taki pieróg musi być ponownie usmażony na głębokim tłuszczu, co w praktyce oznacza frytkownicę lub woka wypełnionego olejem. Brrr… Moja dietetyczna część dostaje na taki obraz praktycznie konwulsji. I nie zrozumcie mnie źle. Też raz na jakiś czas zjem coś tłustego (pieczone ziemniaki <3), ale z reguły lubię postawić sobie challenge, odchudzić taką potrawę i jeść ją ze spokojnym sumieniem.

Dlatego! Po kilku próbach odnalazłam przepis idealny na pieczone samosy. Ciasto jest cienkie i kruche, farsz wilgotny i aromatyczny. Uwierzcie mi, nic im nie brakuje – no może oprócz zatykającej tętnice ilości tłuszczu. W połączeniu ze słodkim sosem z czerwonych papryk i natki pietruszki smakują fantastycznie 🙂

Pieczone samosy ze słodkim sosem paprykowym

Składniki

  • Na ciasto:
  • 250 g mąki pszennej

  • 250 g mąki żytniej razowej

  • 3 łyżki otrąb

  • 3/4 szklanki oleju rzepakowego

  • 1 szklanka wody

  • 1/2 łyżeczki soli

  • 1 łyżeczka proszku do pieczenia

  • Na farsz:
  • 4 ziemniaki

  • 2 marchewki

  • 1 cebula

  • 1/3 kalafiora

  • 2 ząbki czosnku

  • 1 puszka zielonego groszku

  • 1 szklanka ciecierzycy

  • 1 cm imbiru

  • 3 łyżki wiórków kokosowych

  • 1 łyżka mielonego kuminu

  • 1 łyżeczka mielonej kolendry

  • 2 łyżeczki curry

  • sól, pieprz

  • Na sos paprykowy:
  • 2 czerwone papryki

  • 1 mała cebula

  • 1 łyżeczka octu

  • 1 łyżeczka cukru

  • sól

  • natka pietruszki

Sposób przygotowania

  • Mąki mieszamy w dużej misce razem z otrębami, solą, proszkiem do pieczenia i olejem. Następnie dolewamy zimną wodę – najpierw ok 3/4 szklanki, całość wyrabiamy.
  • Jeśli masa jest twarda i sztywna, dolewamy łyżkami wodę i ponownie wyrabiamy. Gotowe ciasto powinno być jednolite, elastyczne i miękkie w dotyku (nie powinno się za to za bardzo lepić). Nakrywamy je ściereczką i odstawiamy na ok. pół godziny.
  • Ziemniaki i marchewki myjemy, obieramy, następnie kroimy w małą kostkę. Kalafiora rozdrabniamy na małe różyczki. Tak przygotowane warzywa gotujemy na parze do miękkości. Na patelni smażymy na małej ilości oleju pokrojoną w kostkę cebulę.
  • Kiedy się zeszkli dodajemy na patelnię czosnek, wiórki kokosowe i resztę przypraw. Całość smażymy jeszcze ok. 2 minuty, aż zacznie intensywnie pachnieć.
  • Zawartość patelni przerzucamy do ugotowanych i odcedzonych warzyw. Dosypujemy groszek i ciecierzycę i mieszamy. Można rozgnieść lekko warzywa tłuczkiem do ziemniaków, żeby farsz był bardziej jednolity. Warto jednak nie przesadzać z tą czynnością, żeby z farszu nam nie wyszła mamałyga. Na koniec doprawiamy całość solą i ew. ostrą papryczką.
  • Ciasto dzielimy na równe porcje (ja kulę przecięłam na pół, każdą półkulę rozgniotłam w rękach do równych wałków i każdy z nich podzieliłam na równe 8 części). Każdą porcję rozwałkowujemy do cieniutkich, okrągłych placuszków. Ja zrobiłam 2 kształty: tradycyjne trójkąty i mniej tradycyjne, ale szybsze pierogi.
  • Jeśli chcecie zobaczyć, jak się klei samosy, wysyłam TUTAJ .
    Od siebie dodamy tylko tyle, że przed sklejeniem brzegów ciasta, warto jeden z nich posmarować lekko wodą- będzie się lepiej kleił.
    Samosy wstawiamy do rozgrzanego do 180 stopni piekarnika na 30-40 minut.
  • Gorące samosy podajemy z chutney’em lub sosem paprykowym (papryki myjemy, drążymy z gniazd, blendujemy z cebulą i dodatkiem wody na gładką masę. Do sosu dolewamy ocet, dodajemy sól i cukier. Całość gotujemy ok 15-20 minut. na koniec wkrajamy do niego natkę pietruszki).

Zastanawiasz się skąd dlaczego udzielam takich, a nie innych porad? Przeczytaj „Przewodnik o blogu” i poznaj zasady, które są fundamentem zamieszczanych przeze mnie przepisów i komentarzy „okiem dietetyka”.


Smacznego! Diana

Komentarze

  1. Czy takie samosy są dobre na drugi dzień? Odgrzewane czy lepsze na zimno?

  2. Dziękuję za przepis, wyszły naprawdę cudowne, choć farsz w przyszłości pewnie wzbogacę o czerwoną paprykę. Sos zrobiłam z dodatkiem pomidorów, rewelacja. Nawet mój mięsożerny luby też zachwycony 😉

  3. Jestem zachwycona ciastem. Jest rewelacyjne z tego przepisu. Dzięki wielkie!!. Robiłam juz parę razy…….szukałam długo takiego przepisu na samosy pieczone. Farsz robie trochę inny…..ale to kwestia hmmmm smaku, wyboru. Moje samosy są identyczne w smaku jak te w Indiach. Nareszcie!!

    • No to super. Bardzo się cieszę, że tak podpasowało 🙂 A tak z ciekawości, jak doprawiasz farsz do samosów ?

  4. Bardzo apetycznie wyglądają 🙂 Nigdy nie jadłam samosów, z chęcią bym takich spróbowała 🙂

  5. zapisuje przepis 😀 Zakochałam się :3
    Hahaha, z chęcią pracowałabym w indyjskiej kuchni 😀

Dodaj komentarz