Po kilkumiesięcznej ciszy wracam do prawdziwie mojego miejsca w sieci. Powiem Wam trochę o tym, co mnie zatrzymało w publikowaniu no i przede wszystkim podzielę się swoim najbardziej sprawdzonym przepisem tych ostatnich miesięcy. Ten zdrowy pad thai ratował moje obiady w najbardziej napiętych okresach tego roku, ale o tym już za chwilkę.
W sumie odpowiedź na pytanie, dlaczego nic się tutaj ostatnio nie działo jest prosta – nie miałam czasu (a raczej nie potrafiłam go znaleźć). Rozwój mojego gabinetu dietetycznego zaskoczył samą mnie. I powiem Wam tak: nauka wydajnej organizacji swojej pracy i czasu nie są najłatwiejszymi sprawami, kiedy własna działalność gospodarcza to pierwsza poważna praca, której się podjęłam. Jednym słowem huk pracy lekko mnie przytłoczył i po kolei odrzucałam od siebie każdy nadplanowy obowiązek. Blog oberwał rykoszetem.
Po tych kilku miesiącach jednak czuję już, że znowu zaczęłam panować nad swoim czasem i odpowiedziałam sobie na jedno, bardzo ważne pytanie. Czy ten blog jest dla mnie ważny? Odpowiedź okazała się być dla mnie oczywista. Ogromnie ważny!
To w sumie Vegan Corner przypisuję sporą część zasług, że dzisiaj mogę pracować jako pełnoetatowy dietetyk.
Właśnie dlatego postanowiłam sprawę postawić jasno dla siebie i dla Was – moich czytelników. Nie będę się zmuszać do regularnego tworzenia przepisów, nie będę ich na siłę wyszukiwać i modyfikować, żeby podtrzymać określone tempo publikacji. Postanowiłam przekazywać Wam tutaj to, co uważam za szczególnie wartościowe, dobrze sprawdzone i oczywiście przepyszne. A takie podejście wymaga stanowczo więcej czasu.
W ten sposób, dzieląc się tutaj swoimi najlepszymi przepisami, mam zamiar prowadzić Vegan Corner latami, jak ten wyświechtany, ale najcenniejszy przepiśnik spisany ręcznie w zeszycie, którym dzieli się tylko z najbliższymi znajomymi.
co do samego przepisu:
Ten zdrowy pad thai jest uosobieniem wszystkiego, co cenię sobie w codziennej kuchni. Jest prosty do przyrządzenia, tak szybki, że szybciej się już chyba pełnego obiadu nie da zrobić (sos blenduje się z surowych składników i nawet nie zagrzewa!). No i oczywiście zdrowy– z dobrymi proporcjami i obfitością warzyw.
Zdrowy Pad Thai
3
10
minutes15
minutes480
kcalCały przepis pozwala na przygotowanie 3 porcji posiłku. Kaloryczność 1 porcji uwzględnia wszystkie poniższe składniki.
Składniki
2 czubate łyżki przecieru pomidorowego
2-3 cm kawałek świeżego imbiru
1 ząbek czosnku
3 łyżki sosu sojowego
2 łyżki masła orzechowego (albo 4 łyżki orzechów ziemnych + garść do posypania)
sok z 1/2 cytryny lub limonki
1 łyżka słodziwa (ksylitol/syrop roślinny)
1 czubata łyżeczka pasty curry (lub przyprawy curry)
1/3 szklanki wody (więcej, jeśli używacie całych orzeszków)
1 cebula
1 cukinia
2 marchewki
1 łyżka oleju rzepakowego
pęczek szczypiorku
1 paczka (200g) grubego makaronu ryżowego (lub od bidy Vermicelli, jak na zdjęciach)
180g tofu (super się sprawdza marynowane)/ 1 puszka ciecierzycy
Sposób przygotowania
- Cebulę kroimy w piórka, smażymy na patelni z dodatkiem soli. Dodajemy pokrojoną w słupki marchewkę, całość smażymy ok. 5 minut, po tym czasie dodajemy cukinię (też pokrojoną w słupki) i pokrojone tofu (lub cieciorkę) i smażymy całość kolejne 5 minut.
- W międzyczasie gotujemy makaron ryżowy lub Vermicelli.
- Do wysokiego naczynia do blendowania wrzucamy: koncentrat pomidorowy, obrany i pokrojony w kawałki imbir, czosnek, sos sojowy, masło orzechowe, sok z cytryny, łyżkę syropu roślinnego, pastę curry. Całość blendujemy na gładko, w międzyczasie dodając wodę. Sos powinien mieć ostatecznie gęstość śmietany. Jeśli jest taka potrzeba, doprawiamy sos solą.
- Gorący, odsączony makaron mieszamy z sosem i warzywami. Podajemy posypany całymi orzeszkami i pokrojonym szczypiorkiem.
Okiem dietetyka
- Ten posiłek składa się głównie z produktów niskoprzetworzonych, ma sporo wartości odżywczych i dobry stosunek kaloryczności do nasycenia – jedz go intuicyjnie (bez potrzeby ograniczania ilości) i przyrządzaj tak często, jak masz na to ochotę.
- Jeśli chcesz, możesz podnieść wartość odżywczą tego posiłku używając makaronu lub ryżu pełnoziarnistego.
- 1 porcja z tego przepisu stanowi pełnowartościowy posiłek, wnoszący źródła węglowodanów, białka, zdrowych tłuszczów i sporej ilości warzyw.
Zastanawiasz się skąd dlaczego udzielam takich, a nie innych porad? Przeczytaj „Przewodnik o blogu” i poznaj zasady, które są fundamentem zamieszczanych przeze mnie przepisów i komentarzy „okiem dietetyka”.
Smacznego!
Diana
Pyszne danie. Nawet mój mięsożerny mąż wziął dokładkę.
Szczerze powiedziawszy jestem w głębokim szoku. Obawiałam się przecieru pomidorowego ale jest idealnie w punkt. Świetnie się sprawdził jako obiad na szybko dla znajomych. Dziękuje!
Super! Bardzo, bardzo się cieszę 🙂 To jeden z moich ulubionych przepisów z całego bloga.
Uwielbiam ten przepis, nie wiem ile razy już go robiłam 🙂 Ten Pad Thai jest genialny 🙂
Ale super 💛 Bardzo się cieszę, że się sprawdza 💚
Muszę to skomentować bo smak dania był dla mnie kompletnym zaskoczeniem. Niby wszystkie te składniki z osobna dobrze znam ale nie spodziewałam się tak dobrego efektu! Totalne zaskoczenie, przepis na pewno zagości u mnie częściej 🙂
Trafiłam na bloga przypadkiem szukając vege przepisów. Ten poszedł na pierwszy ogień , no i muszę powiedzieć ze jest mega. Po prostu mega. Nawet z kilkoma modyfikacjami wyszło super. Z pewnością zajrzę tu częściej 😉
jest pycha! <3 dzięki za super przepis!
Próbowałam i to jest bardzo przepyszne danie. ; ) Polecam wszystkim
Mam jeszcze pytanie: w opisie jest podane, ze jest to zdrowsza wersja tradycyjnego pad thai’a. Ci jest niezdrowego w oryginalnym pad tha’u?
W oryginalnym padthaiu używa się bardzo dużej ilości cukru i oleju i nie zwiera on praktycznie żadnych warzyw.
wlasnie robie. Sos daje rade! 🙂 wiem, ze to wariacja na temat, ale pad thai’a je sie widelcem i lyzka 🙂 tak czy siak: smacznego wszystkim! 🙂
Jedno z najlepszych dań jakie jadłam! Przepyszne <3
Cebulę smażysz na oleju czy na wodzie?
To danie jest boskie !!! 😍
<3
A gdyby stała sie tragedia i zabrakło by Ci świeżego imbiru to ile dałabys suszonego w proszku? 😀
W oczekiwaniu na odpowiedz,
pozdrawiam
Fanka!
pewnie z pół łyżeczki do łyżeczki – to zależy jak bardzo lubi się ten smak. Mi ten pad thai smakuje z dużą, dużą ilością imbiru 🙂