Dzisiaj pokażę Wam wynik swojego pierwszego eksperymentu z bakłażanem 🙂
Wszystko się zaczęło od tego, że udało mi się kupić na przecenie w sklepie 2 bakłażany i 2 cukinie za ok 3 zł. Bakłażany miały po jednej brązowej plamce na skórce, a cukinie były lekko pomarszczone. Nikt ich nie chciał kupić, więc ja je przygarnęłam z wielką przyjemnością 😉
Szukałam jakiś sensownych przepisów na bakłażany, ale większość z nich mi nie podpasowała, albo nie miałam wymaganych składników. Dlatego zdecydowałam się zrobić coś na kształt zmodyfikowanej wersji Baba Ganoush.
Pasta z bakłażana, czarnych oliwek i cząbru
Składniki
1 bakłażan
1 mały ogórek kiszony
garstka czarnych oliwek (u mnie było 8 sztuk ;))
2 ząbki czosnku
2 łyżki tahini
sok z połowy cytryny
1/3 ciepłej wody
łyżka cząbru
Sposób przygotowania
- Bakłażan dokładnie myjemy i równomiernie nakłuwamy widelcem. Następnie wkładamy go do piekarnika nagrzanego do 220 stopni na ok 50 minut. Po upieczeniu miąższ powinien być bardzo miękki i aksamitny.
- Upieczonego bakłażana obieramy ze skóry i kroimy w raczej drobną kostkę. Oliwki kroimy w plasterki, a ogórka z bardzo drobniutką kostkę. Warzywa wrzucamy do miski.
- Do osobnego, wysokiego naczynia wlewamy sos z cytryny, tahini, wodę i rozgniecione ząbki czosnku – całość blendujemy, aż powstanie płynny sos. Warzywa mieszamy z sosem, dodajemy cząber i finito 😉
- Pasta z bakłażana świetnie nadaje się na kanapki ( chociaż trzeba pamiętać o tym, że pasta jest mocno czosnkowa) lub podana do obiadu. No i mi zasmakowała w połączeniu z ogórkami kiszonymi. Yumi <3
Zastanawiasz się skąd dlaczego udzielam takich, a nie innych porad? Przeczytaj “Przewodnik o blogu” i poznaj zasady, które są fundamentem zamieszczanych przeze mnie przepisów i komentarzy “okiem dietetyka”.
Smacznego! Diana