Co jeszcze warto wiedzieć przed dietą redukcyjną? Czyli kolejne 5 tematów, które warto przemyśleć przed podjęciem decyzji o odchudzaniu.
Lista 10 rzeczy, które warto przemyśleć przed rozpoczęciem diety redukcyjnej
Ze względu na fakt, że całość wyszła długa, artykuł podzieliłam na dwie części. Link do 1 części wpisu znajdziecie TUTAJ.
6. Waga nie spada jak po równi pochyłej
o
w skali mikro
Na naszą masę ciała składa się o wiele więcej elementów, niż tyko bezwzględna masa tkanki tłuszczowej i tkanki mięśniowej. Wystarczy zjeść więcej soli dzień wcześniej, odbyć długą podróż, zarwać noc lub w przypadku kobiet – być w trakcie menstruacji, żeby została zburzona gospodarka wodno-elektrolitowa i przez to widzimy kolejnego dnia zwiększoną masę ciała. W takich momentach trzeba być mądrzejszym, niż waga łazienkowa. Jeśli dieta była utrzymana i dochodziło do deficytu energetycznego, redukcja na pewno miała miejsce. Uzbrój się w cierpliwość, uspokój, a za kilka dni, waga magicznie spadnie i to najpewniej zauważalnym skokiem.
* Pomocnym narzędziem w spokojniejszej ocenie zmian masy ciała w trakcie diety może być wyliczanie średnich tygodniowych z pojedynczych pomiarów masy ciała i porównywanie jedynie średnich między sobą, a nie pojedynczych wyników.
w skali makro
Każdy z nas wie, że masa ciała ma prawo się wahać w ciągu roku (1-2 kilogramy różnicy to standard). Jest to związane z faktem, że są okresy w roku sprzyjające mniejszej kaloryczności jedzenia i większej ilości ruchu (najczęściej lato) i okresy, kiedy jest zupełnie na odwrót (najczęściej zima). Z drugiej strony mogą na to wpływać nieprzewidziane zmiany w życiu: zmiana pracy (np. na taką, która zapewnia pracownikom nielimitowane ilości słodyczy), zmiana środka lokomocji ( z MPK na samochód), ale też stany pogorszonego nastroju, czy nawet depresja.
Warto pamiętać, że te same czynniki mogą mieć wpływ w czasie trwania diety. I na to jest jedna rada – w okresach, które diecie sprzyjają, warto rozwinąć skrzydła i wycisnąć z niego, ile się da, a w gorszych czasach – po prostu obniżyć poprzeczkę.
o
7. Uważaj na pułapkę zbyt restrykcyjnego trzymania się diety
o
Oczywiście, żeby chudnąć, trzeba trzymać się diety. Jednak, jeśli ktoś mi mówi, że pomimo wszystko przestrzegał dietę na 100%, to zaczynam się stresować. Najprawdopodobniej nikt nie jest w stanie utrzymać takiej diety długofalowo. Najlepiej nauczyć się manewrować wokół 70-90% skrupulatności co do planu. Takie podejście uczy nas rozsądnego podejścia do jedzenia, umożliwia wypracowanie widocznego spadku masy ciała, a jednocześnie zabezpiecza przed 0-1 podejściem i płynącym z niego zagrożeniem, że jak już ulegniemy pokusie, to rzucimy wszystko w diabły z poczucia wyrzutów sumienia. Dlatego…
o
o
8. Naucz się jeść pizzę i lody
o
Chcesz w przyszłości jadać jeszcze pizzę, chipsy, czekoladę i lody? Jeśli tak, to czas diety jest idealnym momentem na naukę robienia tego z głową. Dlaczego?
- absolutnie każde jedzenie można wpisać w dietę w deficytem,
- sprawdzenie ile kalorii ma nasze ulubione, ale śmieciowe jedzenie i próba wpisania tych produktów w nasz jadłospis potrafi być bardzo przydatne i zwiększa naszą świadomość żywieniową,
- mamy spokój głowy, że w razie ogromnej zachcianki nie mamy przed sobą jedynie perspektywy odmawiania sobie i to przez kilka miesięcy,
- po zakończeniu diety będzie nam łatwiej z większą rozwagą i rozsądkiem pozwalać sobie na wysokokaloryczne dania,
- jeśli się o to nie postarasz, nauczysz się żyć albo w realiach „fit” jedzenia redukcyjnego, albo jedzenia, które na co dzień sprzyjało powstaniu problemu. A nam na przyszłość potrzebne jest coś po środku.
Oczywiście takie produkty jak pizza, chipsy, czekolada, czy lody powinny pojawiać się raczej sporadycznie, bo w diecie nie liczy się sama kaloryczność i „makro”. Dodatkowo próba codziennego zagospodarowania deficytowej kaloryczności jedynie pizzą i lodami mogłaby się zakończyć dużym uczuciem głodu na koniec dnia.
o
o
9. Tak, bez dodatkowego ruchu się da, ale trzeba będzie się pogodzić z nieprzyjemnymi konsekwencjami
o
Zacznijmy od tego, że zawsze wychodzę z założenia, że u każdego, absolutnie każdego da radę wdrożyć jakąś formę ruchu. Jeśli jednak z jakiegoś powodu nie chcesz tego zrobić, musisz wiedzieć, że owszem, da radę przeprowadzić dietę redukcyjną u osób prowadzących siedzący tryb życia, ale:
- tempo redukcji będzie wolniejsze, niż u osób aktywnych,
- żeby wypracować odpowiednio duży deficyt kaloryczny, trzeba będzie się trzymać diety o wiele bardziej skrupulatnie,
- bardzo możliwe, że trudno będzie tak zagospodarować kaloryczność diety, żeby ilość jedzenia była w 100% satysfakcjonująca,
- bez dodatkowego ruchu zwiększa się ryzyko, że nastąpi większa utrata masy mięśniowej, co powoduje, że efekt wizualny redukcji na poziomie 5 kilogramów u osoby nieaktywnej w porównaniu z tym samym spadkiem masy ciała u osoby aktywnej, może być o wiele mniej satysfakcjonujący,
- narażasz się na ryzyko obniżenia podstawowej przemiany materii (tzw. tempa metabolizmu). Dlaczego? Ponieważ głównym konsumentem kalorii poza mózgiem (na co wpływu nie mamy), są mięśnie. Im więcej ich stracisz w trakcie redukcji, tym może ulec zmniejszeniu Twoje całkowite zapotrzebowanie kaloryczne. Ten sam mechanizm następuje podczas głodówek i diet ze zbyt dużym deficytem kalorycznym.
o
o
10. Praktycznie każdy dietetyk może Ci pomóc
o
To, co powoduje, że chudniemy, to regularny i długofalowy deficyt kaloryczny, a nie innowacyjność „protokołu” dietetycznego, ilość zaaplikowanych suplementów, czy ilość wdrożonych eliminacji pokarmowych. Pod tym względem praktycznie każda dieta, która pozwala wypracowanie deficytu i każdy dietetyk, który ułatwi Ci osiąganie trwałych zmian będą „działać”. Jednak najważniejszymi słowami kluczami są tutaj „trwałe zmiany”. Czyli:
- Czy będziesz w stanie utrzymać zmiany w diecie, które wcześniej umożliwiły Ci obniżenie masy ciała?
- Czy w międzyczasie nauczyłeś/ nauczyłaś się umiejętności, które spowodują, że poradzisz sobie później bez pomocy dietetyka?
Żeby pomóc Wam w tym aspekcie, przygotuję osobny artykuł o tym, jak warto dobrać odpowiedniego dla siebie dietetyka.
Tutaj można przejść do części 1 artykułu „Co warto wiedzieć przed dietą redukcyjną”.
Diana