Generalnie do gotowanej, czy pieczonej marchwi podchodzę jak do jeża. Bardzo często zupy, pasty, czy kotlety z marchewki mają bardzo intensywny słodki smak, który mi zupełnie nie pasuje.
Chciałam się jednak przełamać i zrobić z niej pieczony pasztet. Długo mi zajęło zabranie się za to zadanie i kiedy już do tego doszło, z wielką niepewnością wkładałam blaszkę do pieca. Na szczęście pasztet wyszedł bardzo smaczny. Nie ma w sobie na szczęście smaku słodkiej, gotowanej marchewki, za to pięknie wyszły aromaty przypraw 🙂 Jest zwięzły, ze spieczoną, chrupką skórką i miękkim środkiem.
Pasztet z marchwi
Składniki
5 dużych marchewek
2 cebule
3 łyżki oleju
1,5 szklaki kaszy manny
2 łyżki słonecznika
2 łyżki siemienia lnianego
1 łyżka sosu sojowego
3 ząbki czosnku
1 łyżeczka ostrej papryki
1/3 łyżeczki mielonego kminku
sól, pieprz
Sposób przygotowania
- 3/4 szklanki kaszy manny gotujemy w podwójnej objętości wody, a w międzyczasie marchew obieramy i ścieramy na drobne wiórki. Cebulę smażymy na oleju, aż skruszeje.
- Następnie ugotowaną kaszę, marchewkę i cebulę z olejem mieszamy w dużej misce razem z resztą składników ( 3/4 szklanki suchej kaszy manny, nasiona, sos sojowy i przyprawy).
- Surową masę przekładamy do wcześniej natłuszczonej i obsypanej bułką tartą albo kaszą manną formy. Pieczemy przez 30 minut w piekarniku nagrzanym do 180 stopni.
Zastanawiasz się skąd dlaczego udzielam takich, a nie innych porad? Przeczytaj „Przewodnik o blogu” i poznaj zasady, które są fundamentem zamieszczanych przeze mnie przepisów i komentarzy „okiem dietetyka”.
Smacznego! Diana
pyyysznie wygląda. zrobię :] wegetariański sklep internetowy
Mam ten sam problem z marchwią, czyli w wytrawnych daniach bardzo przeszkadza mi jej słodki posmak – zwłaszcza w zupach.