Nareszcie z powrotem! Moje długie wakacje dobiegły końca i z naładowanymi bateriami znowu wracam, żeby gotować, piec i smażyć 🙂 O dziwo typowo campingowo – namiotowe jedzenie nie zdołało mnie zabić przez dwa miesiące, za to mam jeszcze większy apetyt na domowe jedzenie, przeróżniste smaczki, które w niczym nie będą przypominały jedzenia ze słoika i kanapek z pasztetem sojowym :).
Miałam jeszcze w październiku jechać do Francji i pracować tam na winobraniu, ale wegetacja winogron w tym roku przesunęła się o całe 3 tygodnie, więc nie opłaca mi się już ruszać z Polski. Trochę szkoda, bo prawdziwe francuskie beaujolais śniło mi się po nocach już od dawna. Na szczęście nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Pracę w zastępstwie już znalazłam i to taką, która mi umożliwia nadal prowadzić bloga, uczyć się w międzyczasie i przygotować do kolejnego półmaratonu.
A dzisiaj, na dobry początek, przepis na jedną z moich ulubionych zup. Można ją zrobić na 2 sposoby – jeden trochę bardziej pracochłonny – wykorzystując świeże, sezonowe składniki i w wersji szybkiej – kupując ich zapuszkowane odpowiedniki. Robiłam już nie raz tą zupę na obydwa sposoby i zawsze wychodzi przepyszna. Oczywiście, jeśli używamy dojrzałych, surowych pomidorów, kukurydzy z kolby i świeżej bazylii, smak zupy wychodzi o wiele lepszy, bardziej wyrazisty 🙂 Tak, czy siak, musicie jej spróbować 🙂
Wegański kociołek meksykański
Składniki
2 kg dojrzałych pomidorów (wersja przyspieszona: 2 puszki pomidorów w puszce)
1 kolba kukurydzy (ew. pół puszki kukurydzy)
3 cebule
3 ząbki czosnku
szklanka ugotowanej fasoli czerwonej (albo innych strączków)
1 papryka (ja użyłam pół zielonej i pół żółtej)
1 mała cukinia
2 garści liści bazylii
3 łyżeczki oregano
2 łyżeczki pieprzu ziołowego
płatki chilli ( jeśli lubicie ostre przyprawy)
sól
dodatkowo do podania: podsmażony granulat sojowy
Sposób przygotowania
- Pomidory oblewamy gorącą wodą, następnie zdejmujemy z nich skórki, tniemy na kawałki i wrzucamy do garnka na ogień (albo po prostu przelewamy pomidory z puszki :P).
- W czasie, kiedy pomidory zaczynają się gotować, obieramy i tniemy w kostkę cebule i czosnek. Następnie smażymy je na oleju – cebule muszą się zarumienić i słodkawo pachnieć.
- Następnie przerzucamy usmażoną cebulę z czosnkiem do garnka z pomidorami.
- Kolbę kukurydzy obieramy z liści, płuczemy i nożem obieramy ziarna z kolby, następnie wrzucamy je do garnka. Cukinię i paprykę myjemy, tniemy w kostkę i także dorzucamy do reszty zupy.
- Warzywa podgotowujemy ok 20 minut. Jeśli zupa wychodzi za gęsta – dolewamy szklankę, albo dwie wody.
- Pod koniec gotowania do zupy dodajemy ugotowaną fasolę i przyprawy – oregano, chilli, pieprz ziołowy i sól. Liście bazylii tniemy w paseczki (ja to robię nożyczkami) i dorzucamy do zupy na chwilę przed podaniem.
- Jeśli chcecie zrobić tą zupę w wydaniu super sycącym, to można do zupy dorzucić granulat sojowy. Będzie idealnie pasował, jeśli podsmażycie go z czosnkiem, papryką (może być ostrą) i ziołami 🙂
Zastanawiasz się skąd dlaczego udzielam takich, a nie innych porad? Przeczytaj “Przewodnik o blogu” i poznaj zasady, które są fundamentem zamieszczanych przeze mnie przepisów i komentarzy “okiem dietetyka”.
Smacznego! Diana
Da radę zrobić to bez kukurydzy? Nie przepadam za nią :/
Jasne, bez problemu 🙂 Dodaj po rpostu inne warzywo- np żółtą paprykę 🙂
Witaj! Na samym wstepie musze Cie przeprosic. Nie spodziewalam sie wiele po tym przepisie. Mialam dzisiaj leniwa niedziela, maz wyjechal, a gotowanie dla jednej osoby zawsze boli 😉 Akurat mialam skladniki potrzebne i stwierdzilam czemu nie. Troszeczke zmodyfikowalam metode i dodalam granaulat sojowy oraz wedzona papryke w proszku. Rezultat? Cudowny! Naprawde smaczne i szybkie danie. Dziekuje 😉
Świetnie, że jednak się przekonałaś 🙂 Sama bardzo często korzystam z tego przepisu modyfikując go w zależności, co akurat mam pod ręką 🙂 Pozdrawiam 🙂